W poszukiwaniu reportaży ślubnych, które głęboko zapadły mi w pamięć, często odnajduję się u boku Ilony i Michała, których ślub miałem zaszczyt sfotografować jakiś czas temu. Bardzo jestem dumny z tych fotografii i mam nadzieję, że oni sami odnajdują w nich te wyjątkowe wspomnienia.
Nie zdziwcie się proszę, gdy zobaczycie jak trzy różne światy zaprezentuję pokazując Wam Ilonę i Michała. Na sesję narzeczeńską wybraliśmy wspólnie ulice Krakowa, które stworzyły nam niepowtarzalne tło, klimat. Odwiedziliśmy Rynek, Planty, Wawel. To z jednej strony był miły spacer, podczas którego trochę się poznaliśmy – a z drugiej sesja, która przyniosła mi kilka bardzo solidnych strzałów, które z dumą prezentuję w swoim portfolio.
Ślub tych dwojga wspominam jako naprawdę wzruszający. W pamięć zapadł mi moment podczas uroczystości, w którym po policzkach wielu osób (w tym mam Pani i Pana Młodego) poruszonych przemową Pastora popłynęły łzy.
Niestety nie zapamiętuję zabaw weselnych – prawdopodobnie zbyt wiele mam ich już za sobą. Nie mniej, myślę, że Para Młoda oglądając te zdjęcia nabiera bardzo żywych wspomnień. Zabawa w tym składzie mogła mieć miejsce tylko raz w życiu, to jest moment wart zapamiętania.
Gdy nadszadł czas na ślubną sesję zdjęciową, to Ilona wybrała miejsce. I lepiej wybrać nie mogła. Zagrało nam wszystko, włącznie z pogodą. Powtórzę się z tym ,, nigdy nie zapomnę”, ale musicie mi uwierzyć, że ten dzień pamiętam niczym przez różowe okulary. Mam nadzieję, że moja Para Młoda zapamiętała ten dzień w ten sam sposób.
Na koniec chciałbym uczynić tradycją pokazanie Wam kilku detali. Nie zawsze na nie zwracamy uwagę, ale to właśnie te szczegóły składają się na piękno naszych wspomnień.
